THE MISHA JESIEŃ/ZIMA 2016
The Misha to styl inspirowany i noszony przez samą projektantkę Mishę Nonoo, a także modelki, które prezentowały jej kolekcję jesień/zima 2016 (zaprezentowaną na Snapchacie, a nie na wybiegu!). Chris Naselli, ambasador TRESemmé na New York Fashion Week, mówi o niej „naturalna Misha”, fryzura tworzona „bez wysiłku, ale pełna ruchu i objętości”. Subtelne fale są świeże i radosne. Idealnie pasują do współczesnej kobiety, która jest nieustannie w ruchu.
Misha Nonoo tworzy ubrania, w których możesz chodzić od 9 rano do 9 wieczorem i bez wysiłku przejść od pracy do zabawy. W myśl tej samej zasady powstała fryzura The Misha. Na wybiegu dominowały luźne kostiumy, grzeczne sukienki z kołnierzykiem i paski. Prezentowały je modelki o naturalnych, falowanych włosach do ramion. Sama Misha również nosi takie fale, które są idealną fryzurą dla zabieganej projektantki.
Kluczowym elementem fryzury The Misha jest faktura. Styliści TRESemmé za pomocą prostownicy skręcali włosy, nadając im kształt litery S. Efekt? Subtelne fale, które wyglądają jednocześnie świeżo, sportowo i szykownie. Fryzura ta jest idealnym dopełnieniem kolekcji, która łączy luksusowy, sportowy styl z nowoczesnym podejściem do mody. Inaczej mówiąc: to ubrania i fryzury, w który możesz pokazać się wszędzie!
Fryzura The Misha jest bardzo uniwersalna i można ją stworzyć z włosów każdej długości. Misha Nonoo nosi boba, podczas gdy jej modelki mają nieco dłuższe, sięgające ramion falowane włosy. Na ulicach widzieliśmy tę fryzurę, zarówno w dłuższej, jak i krótszej wersji, co potwierdza jej uniwersalność. Szczególnie spodobała nam się w zestawieniu z płaszczem w intensywnym kolorze, który doskonale pasowałby do barwnej i radosnej kolekcji Mishy.
Niezależnie od tego, czy nosisz długie włosy, czy krótkiego boba, oto przepis jak stworzyć fryzurę Misha z włosów dowolnej długości.